środa, 27 lutego 2019

Tillie Cole ,,Tysiąc pocałunków"


   Przepiękna, wzruszająca do łez powieść o miłości tak mocnej, tak prawdziwej, że nie zdołał jej zniszczyć ani czas, ani odległość. Miłość, która miała przetrwać już do końca, a przynajmniej tak zakładali zakochani.
   Kiedy Rune - przystojny o blond włosach Norweg wprowadza się do USA; Georgia; Bloosom Grove poznaje uroczą dziewczynę Poppy. Od pierwsze go dnia znajomości łączy ich coś niezwykłego. Kilka lat później umiera babcia dziewczynki, lecz przed śmiercią dziewczynka dostaje ostatni prezent. Jest to słoik. Słoik wypełniony tysiącami małych, pustych, różowych serduszek, a na słoiku napis: ,,Tysiąc pocałunków chłopaka". Dziewczynka miała na każdym serduszku napisać datę i miejsce pocałunku. Pocałunku w którym ,,serce niemal wyrwało się jej z piersi". Dziewczyna zaczęła tę przygodę. Jak się okazało tymi wyjątkowymi pocałunkami obdarował ją Rune.
   Lecz kilka lat później chłopak musiał opuścić Stany i wrócić do Norwegii z powodu pracy ojca. Młodzi obiecali sobie, że będą razem ,,po wsze czasy". Lecz po kilku miesiącach Poppy nagle zrywa kontakt z Runem. To łamie mu serce. Chłopak zmienia się. Przyczyną tego była choroba Poppy. Nie chciała go martwić, chciała, by ułożył sobie życie na nowo.
   Gdy chłopak wraca do Stanów próbuje się dowiedzieć. co było powodem nagłego zniknięcia jego dziewczyny. Lecz gdy jednak do siebie wracają, Rune robi wszystko, by dziewczyna przeżyła ostatnie miesiące życia, jak najlepiej. Spełnia tym samym jej marzenia. Rok po śmierci dziewczyny Rune zebrał TYSIĄC ludzi i każdy z nich trzymał lampion z przyczepionym serduszkiem, które zbierała za życia Poppy. Tysięczny pocałunek trzymał Rune. Obiecał jej, że równo rok po jej odejściu znajdzie sposób, aby wysłać je te 1000 pocałunków. I stało się! 1000 lampionów z 1000-cem pocałunków pofrunęło do ,,Domu".
   Książka ta uczy nas, by każdego dnia żyć tak, jakby dni każdego z nas były policzone. Tak jak Poppy . Dziewczyna dała przykład rodzinie, że życie jest zbyt krótkie, by się załamywać i pogrążać w smutku, należy czerpać z życia, ile się tylko da. Żyć tak, jakby znało się datę swojego odejścia i żyć tak, by powiedzieć, że jest się po prostu gotowym odejść. Tak szczerej, tak prawdziwej miłości życzę każdemu. Książka ta również pokazuje, jakim potężnym uczuciem jest miłość. Nie złamie jej czas, odległość, choroba ani nawet śmierć.

Weronika Ciesielska
1 TI

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz